W ramach realizacji projektu „Wolontariat na rzecz aktywności obywatelskiej"
przygotowującego do XVII Sesji Sejmu Dzieci i Młodzieży,
młodzież z gimnazjum w Przegini,
rozpoczęła akcję:
STOP WYPALANIU !
Nadeszła upragniona wiosna, a wraz z nią rozpoczął się czas licznych porządków na naszych działkach, ogrodach, polach uprawnych i niestety także okres bezmyślnego wypalania traw.
Większość ludzi robi to bezkarnie, nie zważając na obowiązujące prawo i konsekwencje. Z biologicznego punktu widzenia jest to wprost niszczenie środowiska naturalnego. Pożar powoduje uwolnienie trujących toksyn. Zagraża także pożytecznym dla ekosystemu zwierzętom: płazom (żabom, ropuchom, jaszczurkom), drobnym ssakom i gryzoniom. Proceder wypalania jest szczególnie niebezpieczny dla gniazd lęgowych. W pożarze giną także zwierzęta leśne. Silne zadymienie dezorientuje owady latające i zagraża organizmom glebowym takim jak dżdżownice. Podczas pożaru również niszczona jest warstwa gleby, która odpowiada za proces tworzenia próchnicy. Powoduje to pogorszenie jakości ziemi uprawnej.
- Człowiek bezmyślnie zagraża swojemu życiu i zdrowiu, bo nieraz pożar wydostaje się spod kontroli, przenosząc się na pole sąsiada. Często w gaszenie żywiołu zostają zaangażowane znaczne siły straży pożarnej. Ponad to, podczas akcji gaszenia palących się traw, straż nie jest w stanie udzielić innej pomocy np. w wypadku – tak twierdzi inspektor do spraw obrony cywilnej, zarządzania kryzysowego i ochrony przeciwpożarowej Gminy Jerzmanowice-Przeginia p. Stanisław Śladowski.
A co myśli o tym procederze Pan Sławomir Roś prezes OSP Przeginia?
R: Czy wypalanie traw na swoich polach jest zgodne z prawem?
Sławomir Roś: Wypalanie traw jest wzbronione. Regulują to odpowiednie ustawy wydane przez Ministerstwo.
R: Dlaczego nie wolno tego robić? Jakie zagrożenia niesie ze sobą taki proces?
Sławomir Roś: Od rozpalonej małej łąki powstaje ogromny pożar. Podczas wiatru może on być przeniesiony na lasy, sady, czasem na zabudowania gospodarcze i inne budynki.
R: Jakie są kary za przyłapanie „na gorącym uczynku”?
Sławomir Roś: Wymiar kary orzeka sąd. Rolnicy, którzy dopuścili się podpalenia mogą zostać pozbawieni dopłat z funduszów UE.
R: Czy obecnie straż pożarna musiała interweniować wiele razy?
Sławomir Roś: W ostatnim okresie straż interweniowała bardzo często. Nawet do 15 wyjazdów dziennie!
R: Działania straży wiążą się z niemałymi kosztami. Jak można ocenić straty podczas gaszenia jednej łąki?
Sławomir Roś: Są to koszty związane z dojazdem, czyli paliwo. Zużywa się też sprzęt i odzież. Jednak najwyższą ceną jest ludzkie życie- czasami gasząc pole można nie zdążyć na poważny wypadek.
R: Kto zazwyczaj informuje o rozprzestrzeniającym się ogniu?
Sławomir Roś: Najczęściej są to przejeżdżający kierowcy.
R: Czy chce Pan coś przekazać mieszkańcom, zachęcić do zaprzestania takiego procederu?
Sławomir Roś: Chciałbym prosić wszystkich mieszkańców, by zaprzestali wypalania traw.
Takie praktyki nie pomagają gospodarstwu, a przynoszą straty ekologiczne oraz finansowe dla Urzędu Gminy pokrywającej koszty wyjazdu. Mogą też być tragiczne w skutkach. Zdarzyły się sytuacje, gdzie podpalacze zginęli w ogniu wznieconym przez siebie.
Mimo zakazów i konsekwencji prawnych wypalanie traw jest w naszym regionie częste. Nie należy również zapomnieć, że w czasie, gdy strażacy zajmują się gaszeniem pożarów mogą być potrzebni w innym miejscu dla ratowania mienia i życia ludzkiego.
Apelujemy o rozsądek! Zanim podpalisz, zastanów się
czy przez bezmyślność nie narazisz życia swojego i innych.